Przegląd tematu
Autor Wiadomość
GÓRAL
PostWysłany: Sob 19:48, 17 Lut 2007    Temat postu:

Zwe warunki pogodowe zmusiły mnie ostatnio do przerzucenia się z wygodnego fotela autokaru PKS marki Autosan z podgrzewanymi siedzeniami na rzecz transportu kolejowego. Wchodząc do pociągu na poznańskim głównym, czułem się jak w odwiedzinach u starego kumpla. Mimo porządków IV RP- na kolei bez zmian, czyli po staremu. W Warsie jak zwykle trucizna, w kiblu smród i brak wody, a ceny biletów w pierwszej klasie droższe od biletu do Londynu. Ogólny syf w wersji lajt. Każdy, kto przeżył podróż wagonem typu Bonanza ma pod skórą dużą dozę wyrozumiałości i tolerancji dla naszych luksusowych linii Inter City, za jakie nasze pociągi chcą uchodzić. Skoro w całym kraju coś się dieje ciekawego, to na kolei również. I tak na niektórych liniach nie wolno raczyć się tytoniowym dymem, nawet na korytarzu i w kiblu. Mało tego, nie wolno spożywać własnych napojów alkoholowych, co jest sprawdzane przez kanarów, którzy przebrani w kościuszkowskie rogatywki z orzełkiem na czole przetrzepują walizki niczym Sherlock Holmes, w poszukiwaniu butelek o znanym kształcie. Coś mi się zdaje, że do łask wrócą termosy z tzw. herbatką góralską...

Zmorą PKP nie są jednak ani zajszczane kible, ani fatalne żarcie w Warsie, drogie bilety i zakazy tytoniowo- alkoholowe. Zmorą są eleganccy panowie (panie również, aczkolwiek sporadycznie), z telefonami komórkowymi, nie przerywający działalności biznesowej w pociągu. Głośne rozmowy w obecności innych pasażerów to najnowszy koszmar, na jaki można się nadziać. Jadąc pociągiem relacji Poznań- Kraków dowiedziałem się szczegółów na temat kłopotów transportowych pewnej firmy. Gdy dojechałem do Kościana , poznałem nazwiska wszystkich wierzycieli firmy, dowiedziałem się także, że pewien gość to kompletny idiota. Odcinek do Wrocławia upłynął na informacjach, że coś z magazynem jest -nie tak!. mało tego, gdy zbliżałem się do Katowic, dowiedziałem się, że przetarg na ten teren jest już dawno ustawiony, i nie ma się co przejmować dupkami z innej firmy.

Sam odbieram telefony, w czasie podróży również. Staram się je szybko kończyć. Gdy jest to coś pilnego wychodzę na korytarz, by swoimi sprawami nie absorbować współtowarzyszy podróży. Wydaje mi się rzczą oczywistą, że pozostali uczestnicy podróży nie mają ochoty być wciągamym w informacje bynajmniej dla nich nie przeznaczone. Jeśli ktoś chce robić z przedziału biuro, to niech wykupi wszystkie miejsca w przedziale i robi co się mu żywcem podoba. Myślę, że podróż pociągiem to dodra okazja by odpocząć, uciąć drzemkę (pomimo, że w 57 % związane jest to z chrapaniem), poczytać gazetę, podziwiać krajobrazy itp. Wciąganie na siłę obcych ludzi w swoje sprawy omawiane przez telefon to nie tylko brak obycia, ale zwykła chamówa. Co ciekawe, ta chamska postawa reprezentowana jest zwykle przez osoby mające o sobie światowe mniemanie.
Pozdrawiam:)
Szara Eminencja
PostWysłany: Pią 16:25, 16 Lut 2007    Temat postu:

Jako baczny obserwator sceny, tak dosłownie jak i w przenośni muszę stwierdzić, iż rzeczywiście zauważalna jest poprawa poziomu języka niektórych członków zespołowej społeczności wypowiadających się na forum. Aczkolwiek czasami ręce aż opadają, a czasami również i gacie, co zostało zauważone przez pewne, inne osoby.
Witam na forum i zapowiadam baczną obserwację. Tak więc bądźcie czujni Wink
Gość
PostWysłany: Czw 17:03, 15 Lut 2007    Temat postu:

od razu lepiej
Arturas:D
PostWysłany: Czw 1:30, 15 Lut 2007    Temat postu:

A to to było tak specjalnie napisane ..Very Happy (podejrzewam , że chyba z nudów ) przynajmniej nie zauważyłem błędów ortograficznych..Very Happy

ps. kto się bawi w nauczyciela/kę polskiego ..?? wiem gdzie jest wolne 0,5 etatu..Very HappyVery HappyVery Happy
Gość
PostWysłany: Pon 13:11, 12 Lut 2007    Temat postu:

Arturasie,
bardzo ambitny plan nauki języków obcych,
ale może popracuj najpierw nad ojczystym, bo chyba w każdym poscie koszmarnie go kaleczysz Razz
Arturas:D
PostWysłany: Sob 22:40, 10 Lut 2007    Temat postu:

heheh ... trza było się przykładać lepnie..Very Happy a może trza by czegoś wiecej na rozgrzanie gardziełek..??Very HappyVery Happy:
Grzesiulo
PostWysłany: Sob 22:34, 10 Lut 2007    Temat postu:

Zdecydowanie lepiej pośpiewać Pieśni Bożonarodzeniowe z taką Wink
Arturas:D
PostWysłany: Sob 21:51, 10 Lut 2007    Temat postu:

Hej Grzesiulo ... mówisz że pedofilii nie kryjesz..?? to nie jesteś sam..Very Happy szkoda tylko że nie przyjrzałeś się (i tak nie wiedziałeś na co patrzać - nie dziwota)
Ja mam za to miłe wspomnienia z Mexyka choć to sie innego kraja tyczy...
I co dziwo ... wybieram sie za pare latek do niej..Very Happy (jak jej latek przybędzie i żałować nikt nie będzie:D ) tylko sie jeszcze hiszpana naumiem < eventuel może włoskowego bo ona sie go ucza> żeby dużych utrudnieniów w kontakcie <vokalnym> nie było ..Very HappyVery HappyVery Happy
Piotruś;-)
PostWysłany: Nie 21:13, 04 Lut 2007    Temat postu:

i kto tutaj zrozumie kobiety... (chodzi mi tylko o tą jedną kokretna:p) chyba jej sie nie spodobałeś.... mysle że teraz najlepszym sposobem byloby sie jakoś odgryść tej małolacie... wystaw ją teraz Ty:D

nie żeby było, że lubie się mścić ale jak to mówia jak Kuba Bogu tak Bóg kubańczykom... czy jakoś tak:p
Grzesiulo
PostWysłany: Sob 19:39, 03 Lut 2007    Temat postu:

Chciałbymwam o czymś napisac drodzy forumowicze! Poznałem ostatnio fajną osobę na Gadu. Super. Pewnie ma 11 lat. Nie ważne.Nie ukrywam pedofilii ( Mówiła że ma 19. pisała przynajmniej) Miała być wysoką blondynką zkręconymi włoskami...Umówiliśmy sięna spotkanie ale oczywiście ona nie przyszła..dostałem mesycz na gadu że się uwaliła czymś bo pracuje w sklepie z plakatówkami! Pewnie przyczaiła się i zerkała na mnie i co i jaki ja panek jestem. A że nie spodziewałem się małolaty to nie rozpatrywałem jej w tych kategoriach. Ale pamiętam jak jakaś małogówniara kilka razy obeszła mnie siedzącego na rynku obok fontanny której tam jeszce nie było wczoraj.Teraz dopiero wiem że to ona....Na gadu rozmawiając napisała wiele...Słowa to były piękne i przeprosiny...PROSINY...Jestem zły i wnerwiony i ze względu n wasze oczouszy nie przeklnę jak jej przeklnąłem. I jeżeli to teraz czytasz( dałem jej linka) to nie bądź ździwiona że jestm zły.ale dolicze do 10 i mi przejdzie...1.2..3....4...5..6...7...8..9....Smile
Piotruś;-)
PostWysłany: Pon 21:15, 29 Sty 2007    Temat postu:

jak sie czegoś podejmuje to napewno nie rezygnuje....

a ojczyzny nigdy nie zmienie!
>>>Dumny z bycia Pyrą za to wszyscy nienawidzą!!!<<<
Zosia
PostWysłany: Pon 21:03, 29 Sty 2007    Temat postu:

Hmm.. i znowu zastanawiam sie, dziecko z wpadki raczej nie jest mniej kochane... Istnieja oczywiscie dewiacje milosci rodzicielskiej...A wpadka moze paralizowac strachem ale tylko na poczatku i nie wydaje mi sie ze jest przyczyna do obdarzania dziecka mniejsza miloscia Ale ciesze sie Piotrze ze post usunales:)
i nie wiem czy przyklad Matyldy jest dal Ciebie Piotrze tak trudny,ze musisz go przekladac na jakies absurdalne przyklady...
A co do sprawiedliwosci: TO SIĘ ZDARZA:)
Agula
PostWysłany: Pon 20:01, 29 Sty 2007    Temat postu:

tu Gosiula;P
jak juz nie dajesz rady to moze zmien studia, tak radzi matka ojczyzna, wogole moze zmien ojczyzne;P
Piotruś;-)
PostWysłany: Pon 19:53, 29 Sty 2007    Temat postu:

po przemyślenie stwierdzam ze to nie bylo zbyt dobre porównanie i juz skasowałem ten post. Pragne tylko zaznaczyć, ze NIE powiedziałem ze kocha sie je mniej! Jeśli kogoś ono uraziło to uprzejmie przepraszam i obiecuję ze juz się to wiecej nie powtórzy...

Ale sprawiedliwośc powina byc dla wszystkich taka sama... dlaczego są równi i równiejsi?? Dlaczego ja nie mam szansy poprawy a w zeszłym roku mieli i to kilka??
Grzesiulo
PostWysłany: Pon 19:31, 29 Sty 2007    Temat postu:

Hm..... Przypomnijcie mi jaka to rubryka.... hihihihihi <cicho> <żarcik>

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.