Przegląd tematu
Autor Wiadomość
Piotruś;-)
PostWysłany: Nie 22:14, 06 Maj 2007    Temat postu:

Maria jest bardzo pobożna. Wychodzi za mąż i ma 17 dzieci. Jej mąż umiera. Dwa tygodnie później ponownie wychodzi za mąż i ma 22 dzieci z drugim mężem. On umiera. Niedługo potem ona także umiera.
Na pogrzebie ksiądz patrzy w niebo i mówi:
- Wreszcie są razem.
Facet siedzący w pierwszej ławce pyta:
- Przepraszam ojcze, ale ma ksiądz na myśli jej pierwszego męża czy drugiego?
Ksiądz na to:
- Miałem na myśli jej nogi.



LOKOMOTYWA

Stoi na stacji lokomotywa,
która ma jeździć na biopaliwa.
Chciałaby jechać, ale nie może,
bo to po pierwsze wypada drożej,
po drugie, skutkiem jakichą przekrętów,
w kraju brak kilku biokomponentów,
a jak się kupi je z zagranicy,
to będą stratni polscy rolnicy.
Po trzecie spalin skład tak się zmienia,
że wzrosną wokół zanieczyszczenia ,
po czwarte jazda ma wpływ szkodliwy
na biedny silnik lokomotywy...
Takich zagrożeń jest ze czterdzieści,
sam nie wiem, co się w nich jeszcze mieści.
Lecz choćby przyszło ekspertów tysiąc,
a każdy gotów nie tylko przysiąc,
lecz także dowieść w uczonych pracach,
ze ta ustawa się nie opłaca,
to ją ochoczo przegłosowali
znaczną większością Wysokiej Sali
zlobbingowani nasi posłowie,
co kłopot mają z olejem.
W głowie.

Nagle gwizd nagle świst
spaliny buch
koła w ruch
najpierw powoli jak żółw ociężale
na biopaliwie silnik odpalił
turkoce, łomoce coś stuka i puka
to tłoki tak wala
korbowód się grzeje
i strzela coś w rurę
coś dziwnego się dzieje
obroty nierówne
zawory już dzwonią
a z rury zajeżdża
ziemniaczanych placków wonią
Ruszyła maszyna po szynach ospale
bo biopaliwo jest na gorzale
i biegu przyśpiesza i
gna coraz prędzej
lecz silnik wręcz wyje
i grzeje się częściej
i zgrzytów w silniku
znieść już nie sposób
i wszystko czerwone
się nagle zrobiło
i lokomotywę rozpier...ło
Grzesiulo
PostWysłany: Pią 22:58, 13 Kwi 2007    Temat postu:

The latest poll taken by the Government asked people who live in Ireland
if they think Polish immigration is a serious problem:
23% of respondents answered: Yes, it is a serious problem.
77% of respondents answered: Absolutnie zaden. To nie jest powazna
kwestia.
aviator
PostWysłany: Pią 14:36, 09 Mar 2007    Temat postu:

http://www.ojciec-dyrektor.de/0ojciectadeusz-Dateien/woz.pdf
Agula
PostWysłany: Pon 22:46, 26 Lut 2007    Temat postu:

swietnie swietnie bawmy sie wszyscy ...
Piotruś;-)
PostWysłany: Pon 21:24, 26 Lut 2007    Temat postu:

po krótkiej przerwie oto znowu pare dwcipów na poprawe humoru;)

Nowa nauczycielka geografii przychodzi do klasy na lekcje i mówi:
- Dzisiaj porozmawiamy o tym, co to jest globus.
Klasa na to chórem:
- Spadaj ty stara dziwko!
Nauczycielka rozplakala sie, wybiegla z klasy i poszla do dyrektora.
- Kolezanko - mówi dyrektor. - Ja pani pokaze jak nalezy z nimi postepowac.
Po chwili dyrektor wchodzi do klasy i zaczyna:
- Czesc, male s.....syny!
- Czolem, lysy ch...!
- Dzisiaj bedzie o tym, jak sie zaklada kondoma na globus.
- Na globus? - dziwi sie klasa. - A co to jest globus?
- Od tego wlasnie zaczniemy...



Jasiu byl troszeczkę opóźniony. Razem z klasą wybrał się na basen. Pani nauczycielka tłumaczy: Jasiu, najpierw wszystkie dzieci sobie popływają, a gdy już skończą to wtedy ty wskoczysz do wody, a my wszyscy razem będziemy pilnować, aby ci się nic nie stało.
Jak postanowili, tak zrobili.Gdy wszystkie dzieci opuściły basen, Jasio wskakuje do wody. Wszyscy ogromnie zdziwieni! Jasio zasuwa kraulem, żabką, na plecach, wszyscy z niedowierzaniem przecierają oczy. Gdy Jasio wyszedł z basenu zdumiona nauczycielka pyta:
- Jasio, gdzie ty się nauczyłeś tak dobrze pływać?
Jasio na to jąkając się:
- Jaakk bbyleeem mmmały, to ttaataa mnnniiee wzzziaal łódddką naaaa śrrodeekk jjeeziiooraa iii wyrzucił za buurtę
- I biedaku musiałeś sam dopłynąć do brzegu
- Doopppłynąć tto ch**j, ale wwwyjśść z wworka...

A ten kawał rozbił mnie kompletnie:D

Jedzie trędowaty tramwajem.
Wchodzi kanar, podchodzi do niego:
- Bilet proszę.
Ten spanikowany zaczyna przetrząsywać kieszenie.
Odpada mu ręka.
Przeprasza, podnosi ją i wyrzuca przez okno.
Zdenerwowany, przeprasza i jeszcze gwałtowniej przeszukuje kieszenie. Odpada mu noga.
Przeprasza podnosi i wyrzuca. Już w kompletnej panice traci drugą nogę. No to ją też za okno.
Kanar przygląda mu się i mówi spokojnie:
- My tu k...a gadu gadu, a ja widzę, że pan mi powoli spier..a.
Piotruś;-)
PostWysłany: Nie 23:27, 04 Lut 2007    Temat postu:

Siedzi dwóch kolesiów w kinie, a przed nimi taki wielki, łysy drechol, grube karczycho, złoty kajdan na szyi - z dziewczyną siedzi. Jeden z tych kolesiów do drugiego:
- Stary, założę się z tobą o 50 zeta, że nie klepniesz łysego w glace.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli ten drugi i klepie łysego w glace.
Łysy się odwraca, a koleś:
- Krzychu, to Ty? A nie... To przepraszam...
Łysy:
- Żaden Krzychu, ku...a, dotknij mnie jeszcze raz to Ci jeb...e! - i się odwraca.
Na to ten pierwszy koleżka do drugiego:
- Stary, świetnie to rozegrałeś, ale idę z tobą o 200 zeta, że go drugi raz nie klepniesz.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli sobie ten drugi i pac łysego w glace.
Łysy zjeżony się odwraca, a koleś:
- Krzychu, no kur...a, 8 lat w podstawówce, ze 3 lata w jednej ławce przesiedzieliśmy, Krzychu, no nie pamiętasz mnie?
Łysy:
- Kur...a, nie byłem w żadnej podstawówce, zaraz ci tak przyp....dole, że się nie pozbierasz!
Zaczyna się podnosić, żeby wylutować kolesiowi, ale dziewczyna łapie go za rękaw i mówi:
- No daj spokój, Józek, film jest, a Ty będziesz jakiegoś cieniasa bił, chodź do pierwszego rzędu i ogladajmy...
Łysy niezadowolony, ale idzie z dziewczyną do pierwszego rzędu, siadają. Pierwszy
koleś znowu do drugiego:
- Stary, naprawdę jestem pod wrażeniem, nieźle to wymyśliłeś, ale idę o 1000, że go trzeci raz nie klepniesz.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli ten drugi.
Idą do drugiego rzędu, siadają za łysym i koleś wali łysego w łeb. Łysy się odwraca, na maksa napięty, a koleś:
- Krzysiu, to ja tam na górze jakiegoś łysego w glace napier...lam, a Ty tu w pierwszym rzędzie siedzisz!

Very HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery Happy

- Jaka to jest teściowa na 102?
- 100 metrów od domu i 2 metry pod ziemią.

Very HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery Happy

Tadeusz Rydzyk w Toruniu mieszka
czarną sukienkę ma ten koleżka.
Uczy, tłumaczy w Radiu Maryja
kto godny chwały a kto wręcz kija.
Leje na serce miód swoim gościom
do adwersarzy zionie miłością.
Żyda, Masona czuje z daleka
wszystko w nim widzi oprócz człowieka.
Glemp traci nerwy: "Rydzyk - łobuzie",
Tadzio z uśmiechem nadyma buzię.
Pieronek błaga: "Daj na wstrzymanie",
to on rozkręca nową kampanię.
Życiński prosi: "weź - odpuść sobie",
a Rydzyk: "spadaj, co zechcę - zrobię".
Rząd go popiera, prezydent chwali
Lepper z Giertychem pokłony wali.
Czuje się bosko jak w siódmym niebie
do Sejmu wchodzi tak jak do siebie.
A gdy podskoczyć ktoś mu próbuje
armię beretów mobilizuje.
Ich nie obchodzi, co sądzi prasa
- że dla Rydzyka Bogiem jest KASA.
Mohery wielbią swego pasterza
dla nich ważniejszy jest od Papieża!

Very HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery Happy

- Mamusiu, mamusiu! mogę ciasteczko?
- Ależ oczywiście synku weź sobie, leżą na stole.
- Mamusiu, mamusiu ale ja nie mam rączek.
- Nie ma rączek, nie ma ciasteczek.

Troche sadystyczny ale fajny:p
Piotruś;-)
PostWysłany: Czw 11:34, 01 Lut 2007    Temat postu:

krótka seria o... Chucku Norrisie;p

Chuck Norris jest samowystarczalny, bo jedyną osobą której Chuck Norris może coś zawdzięczać jest Chuck Norris.

Chuck Norris się nie myje. Chuck Norris spojrzy na siebie, a brud sam ucieka.

Tylko Chuck Norris wie gdzie jest wioska SmerfówSmile

Bóg chciał stworzyć Ziemie w 10 dni... ale Chuck Norris dał mu tylko 7!

Kiedy Chuck Norris spogląda w niebo, chmury pocą się ze strachu... nazywamy to deszczem.

Chuck Norris nigdy nie musiał zaliczać sesji. To sesja musiała zaliczyć Chucka.

Kto ma haka na Chucka,
Bo szykuje się Draka,
Nie tylko Texas strzeżony,
Ale i świat chroniony,
Bo Chuck czuwa nad nami,
Wymiatając stopami.

Jako nastolatek Chuck Norris zapłodnił każdą zakonnice w górach Toskani. Dziewięć miesięcy później na świat przyszli Miami Dolphins, jedyna drużyna w historii footballu, która nigdy nie przegrała ani nie zremisowałą.

Samochody zostały wymyślone by szybciej uciekać przed Chuckiem Norrisem. Chuck Norris wymyślił wypadek samochodowy.

Chuck Norris jest jedyną osobą, która pokonała ściankę w tenisa.

Very HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery Happy
Piotruś;-)
PostWysłany: Czw 11:10, 01 Lut 2007    Temat postu:

jakby na to odpowiedziął komisarz Ryba... Będę!!! Very Happy
Zosia
PostWysłany: Czw 10:11, 01 Lut 2007    Temat postu:

Ja tam uwazam Piotrze ze nie powinienies sie poddawac i pisac dalej...Smile Nawet jesli dowcipy kogos nie smiesza(mnie niektore smiesza) to bawi- to moze za mocne slowo ale nie potrafe znalezc innego na chwile obecna- nas ta Twoja wytrwalosc, to niezmordowanie, to poswiecenie w pisaniu tak dlugich dowcipow. Smile Wiec PISZ PISZ PISZ drogi Piotrze, co by nas humr nie opuszczal...
Piotruś;-)
PostWysłany: Czw 0:12, 01 Lut 2007    Temat postu:

Prośba!

zwracam się do was drodzy urzytkownicy forum, abyście wyrazili swoją opinie o założonym przeze mnie temacie i jego wpisach. Chcialbym wiedzić czy smiszą was te kawały czy też może w ogole nie bawia...
Powiedzcie co o tym sądzicie i może podpowiedzcie co byście tutaj chcieli zobaczyc, badź przeczytac.
Piotruś;-)
PostWysłany: Pon 17:22, 29 Sty 2007    Temat postu:

Ach dziękuje:) Droga Zosiu napewno coś Tobie pomożęVery Happy jak nie dowcipy to proponuje zrobić mała grande:DVery Happy wtedy każdemu jest weselej;)

a co do kawałów to w moim przekonaniu oczywiście maja generalnie podnieść na duchu i rozśmieszyć:d może niekażdego śmieszą te dowcipy ale pewnie chociaż poprawia troszeczke nastrójVery Happy
Zosia
PostWysłany: Pon 1:36, 29 Sty 2007    Temat postu:

Podziwiam za wytrzymalosc w pisaniu dowcipow:). Pozostaje zadac tylko pytanie, czy ma nas to podniesc na duchu(w tak trudnym czasie sesji), czy zdolowac kompletnie? Razz Mi w moim nastroju juz nic nie pomoze, bo ja obecnie mysle tylko w kategoriach statystycznych :/
Pozdrawiam
Piotruś;-)
PostWysłany: Nie 22:54, 28 Sty 2007    Temat postu:

W trakcie egzaminu jeden ze studentów poprosił o otwarcie okna gdyż panował straszny upał. Profesor stwierdził:
- Okno można otworzyć, orłów tu nie ma, nikt nie wyleci...
Po egzaminie, gdy już wszyscy wychodzili, ten sam student spytał:
- Ooo!?, pan doktor tez drzwiami?!


Zdognie z nanjwoymszi baniadmai perzporawdzomyni na bytyrijskch uweniretasytch nie ma zenacznia kojnolesc ltier przy zpiasie dengao solwa.
Nwajzanszyeim jest, aby prieszwa i otatsnia lteria byla na siwom mijsecu, ptzosałoe mgoą być w niałedzie i w dszalym cąigu nie pwinono to sawrztać polbemórw ze zozumierniem tksetu.
Dzijee sie tak datgelo, ze nie czamyty wyszistkch lteir w sołwie, ale cłae sołwa od razu.



Idzie zając lasem i wrzeszczy:
- Przeleciałem lwicę!...
Spotyka wilka:
- Zając, zamknij pysk, chcesz żeby lew usłyszał? Poza tym i tak ci nikt nie uwierzy.
Zając wzruszył ramionami i drze pysk dalej.
- Przeleciałem lwicę! przeleciałem lwicę!
Spotyka niedźwiedzia:
- Zając, zamknij się bo lew usłyszy, i wszyscy będziemy mieli przerąbane, jak sie wkurzy! A i tak nikt Ci nie uwierzy.
Zając idzie dalej i drze się:
- Przeleciałem lwicę! Przeleciałem lwicę!Przeleciałem lwi...
Nagle zobaczył lwa. Ten wkurzony ruszył za zającem, goni go, goni. Zając wskoczył w wydrążony stary pień. Lew skoczył za nim, ale utknął. Utknął tak, ze tylko tyłek mu wystaje, łeb jest w środku. Zając stanął, podszedł z tylu do lwa,rozejrzał się w koło, rozpina rozporek i mówi:
- W to, to już k****a nikt mi nie uwierzy!
Piotruś;-)
PostWysłany: Wto 16:46, 23 Sty 2007    Temat postu:

umieszczam tutaj linka do krótkiego filmiku dla wszystkich fanów PDG oraz Kubusia Puchatka:D

http://youtube.com/watch?v=gxa4t39gTLM
Piotruś;-)
PostWysłany: Pon 22:53, 22 Sty 2007    Temat postu:

Nad rzeką, obok farmy siedzi krowa i pali trawkę. Zadowolona, klimat i te
sprawy. Podpływa do niej bóbr, wychodzi na brzeg i pyta:
- Te, krowa, co robisz?
- Aaaa, widzisz bóbr, jaram i jest OK.
- Daj trochę, jeszcze nigdy nie kurzyłem...
- Jasne! Ciągnij macha bracie!
Bóbr wciągnął dym i od razu go wypuścił. Na to krowa:
- Stary, nie taaak! Patrz: ciągniesz macha i trzymasz go w płucach dłuższą
chwilę. Zresztą - wiesz co? W tym czasie jak wciągniesz, przepłyn się
kawalek pod wodą w dół rzeki, wróć tu i wtedy wypuść powietrze. I mówię ci
będzie OK.
Jak uradzili, tak zrobili. Bóbr się zaciagnal, płynie pod wodą, ale już po
kilku chwilach zrobiło mu się happy. Wyszedł na brzeg po drugiej stronie
rzeki, walnął się na trawę i orbituje.
Podchodzi do niego hipopotam i pyta:
- Te bóbr, co robisz?
- Aaaa, widzisz hipciu, fazuję sobie troszku...
- Daj trochę stuffu, ja też chcę.
- Podpłyń na przeciwko do krowy. Ona ci da.
Hipopotam podpłynął w górę rzeki, wychodzi na brzeg, a krowa wywaliła gały
i krzyczy:
- Bóbr, k***a, WYPUŚĆ POWIETRZE!


Idzie Jasio z ojcem na spacer. Nagle ojciec potyka się i mówi pod
nosem:"k***a".
- Co powiedziałeś tatusiu - pyta Jasio.
- Aaaa... powiedziałem.... "duduś" - odpowiada ojciec.
- tatusiu, a co to jest duduś
- Aaa, wiesz synku duduś to takie zwierzątko
- Tato, a jak on wygląda?
- A, ma takie rączki i nóżki....
- Tatusiu, a cojedzą dudusie?
- Mmm. Jedzą warzywa owoce....
- A tato, a czy dudusie mają dzieci?
- Noo, tak
- To znaczy, że dudusie się rozmnażają?
- Tak
- A jak się nazywają dzieci dudusia?
- Eee...dudusiątka.
- A jak wyglądają dudusiątka?
- Też mają rączki i nóżki.... tak samo jak dorosłe
- A co jedzą dudusiątka?
- Eeee..... mleczko piją...
- Tato, a gdzie mieszkają dudusie?
- k***a!!!!!!!! POWIEDZIAŁEM k***a!!!!!!!!!



Trzej przestępcy jadą do więzienia. Każdy z nich ma przy
sobie jedną rzecz,
dzięki której będzie mieć zajęcie w więzieniu. Nagle jeden
więzień pyta
kolegę:
- Ty, co wziąłeś ze sobą?
Ten wyciąga farbki i mówi:
- Będę malować, czas mi szybko zleci. A ty co wziąłeś?
- Karty, mogę grać dla zabicia czasu.
Trzeci przestępca siedzi cicho w kącie i uśmiecha się. Oni
do niego:
- Czemu się tak podśmiewujesz?
Trzeci wyciąga pudełko tamponów i mówi:
- Ja mam to!
- A co ty będziesz z tym robił? - pytają koledzy.
Trzeci przestępca uśmiecha się i zaczyna czytać z pudełka:
- Mogę jeździć konno, pływać i jeździć na rolkach...




Ojciec z synkiem podczas spaceru mijają dom publiczny. Synek zaintrygowany charakterystycznym
wyglądem budynku pyta:
- Tata, a co tu jest ?
Ojciec nie chcac skłamać, ale i nie chcac powiedziec prawdy mowi:
- Widzisz synku... to jest taki dom w którym za pieniądze można zaznać rozkoszy. Mały zapamiętał
sobie słowa ojca i po obiedzie wyciągnawszy od niego dyche na kino, naturalnie polecial do burdelu.
Wpada do środka, buch ta dyche na lade i mowi:
-"Plose pani, chciałbym zaznać roskosy".
Burdelmama spojrzała na niego, ukroiła trzy pajdy chleba, posmarowała masłem i miodem i wreczyła
to maluchowi.
Mały po powrocie do domu mowi do ojca: - Tata, zgadnij gdzie byłem!
- No... w kinie...
- Nie tata, w tym domu co ześmy mijali... - ?.
- No i co !
- Dwóm dałem rade, ale trzecią już mogłem tylko wylizac....

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.